Obudziłam się szczelnie otulona przez ramiona Liam'a. Cmoknęłam go szybko w policzek i wyswobodziłam się z jego objęć.
-Gdzie idziesz? - mruknął zaspany Payne przecierając równie zaspane oczy.
-Zrobić jakieś śniadanie.. - nie czekając na jego odpowiedź wyszłam z sypialni kierując się do kuchni. Wyjęłam chleb i jakieś inne rzeczy na kanapki. Wzięłam się za krojenie. Będę miała horror w domu! Nie wróciłam na noc. Nie zadzwoniłam. W sumie mogę już tam nie wracać i tak mnie wyrzucą. Nagle poczułam czyjeś dłonie na biodrach. Ze strachu skaleczyłam się ostrym nożem w palec - Liam! Mało przez ciebie sobie palca nie ucięłam!
-Przepraszam Aniele.. chodź - pociągnął mnie za drugą dłoń i opłukał mój palec pod zimną wodą. Syknęłam gdy strumień wody zderzył się z raną. Liam podniósł mnie i usadził na blacie. Zniknął na chwilę z kuchni i wrócił trzymając w ręku paczkę plastrów. Zakleił mi rozcięcie - Pacjętka żyje, teraz mogę dostać całusa za szybkie działanie - uśmiechnął się i przysunął trochę do mnie.
-Ale teraz pocałuj w mnie to nie będzie boleć - przyłożyłam swój "obandażowany" palec do jego ust. Zaśmiał się głośno i cmoknął mnie w ranę - Już nie boli
-To teraz nagroda - nadstawił policzek już miałam go pocałować gdy przekręcił głowę i złączył nasze usta. Położył dłoń na moim udzie i pogłębił pocałunek. Zaczął jeździć ręką po mojej nodze. Położyłam dłonie na jego nagim torsie. Liam złapał za gumkę moich majtek.
-EJ! - strzeliłam go po ręce. Zaśmiał się prosto w moje usta i odsunął ode mnie. Zeskoczyłam z blatu i wróciłam do robienia kanapek - Ciągle próbujesz się do mnie dobrać!
-Bo bardzo mnie pociągasz Aniele - położył dłonie na moim brzuchu i przytulił się do moich pleców. Ucałował mnie w policzek.
-To sobie jeszcze poczekasz - zaśmiałam się przyłożyłam dłonie do jego oplatających mój brzuch.
-Na ciebie mogę czekać nawet do ślubu..
-Czyjego? - odwróciłam się twarzą do Liam'a.
-Naszego Aniele - pocałował mnie w czoło.
-No chyba cię pogrzało! - wyrwałam się z jego objęć. Stuknęłam go palcem w czoło - oszalałeś, jeżeli myślisz że się z tobą ożenię!
-Na twoim punkcie Aniele.
-Aj bujaj się - burknęłam i skończyłam robienie kanapek. Zjedliśmy a Liam dał mi jakieś ciuchy.
Payne odwiózł mnie pod dom. Wysiadłam i stanęłam przed drzwiami.
-Zaczekam na ciebie - zawołał chłopak. Pokiwałam głową. Wzięłam głęboki oddech i nacisnęłam klamkę. W domu było za cicho. Szybko poszłam do swojego pokoju i usiadłam na łóżku.
-Że ty masz czelność jeszcze tu wracać - warknęłam Mama wchodząc do pokoju. Spuściłam głowę.
-Mamo ja...
-Nawet nie próbuj się tłumaczyć. Bierz walizkę pakuj ciuchy i wypad - Za mamą pojawił się tata i położył dłonie na jej ramionach. Szepnął coś do ucha a mama jeszcze bardziej się zagotowała - Nie ma mowy! Sam mówiłeś że jak jeszcze raz coś odstawi...
-Okej. Już się zbieram.. - burknęłam i wyciągnęłam spod łóżku walizkę. Wrzuciłam ciuchy z szafy i wyszłam z pokoju ciągnąc ją za sobą. Minęłam się z Niall'em który obrzucał mnie zdenerwowanym wzrokiem. Szybko wybiegłam prawie że z domu. Liam wziął walizkę i wrzucił ją do bagażnika swojego jeep'a. Pomógł mi wsiąść do samochodu. Odjeżdżając patrzyłam w okna domu. W jedynym był Nialler a w drugiem Mama i Tata. I weź tu nie miej wyrzutów sumienia.
-I jak poszło Aniele?
-Mama na mnie krzyczała, Tata mnie o dziwo bronił a Niall był tak wkurzony że nawet się nie odzywał..
-Czyli nie aż tak źle?
-Haha bardzo zabawne - warknęłam.
-Czemu się denerwujesz?
-Bo to przez ciebie! Gdyby nie to że wymyśliłeś wspólny wieczór może bym jeszcze mieszkała u siebie!
-No ale nie mów że ci się wczorajszy wieczór nie podobał - poruszył śmiesznie brwiami i zagryzł wargę.
-Może i podobał, ale...
-Mogę o coś spytać? - zerkał na mnie tymi swoimi oczami. Pokiwałam głową - Ilu chłopaków przede mną cię całowało?
Jego pytanie kompletnie zbiło mnie z pantałyku.
-Słucham?
-Ile Aniele? - przeniosłam swój wzrok za szybkę.
-Ty byłeś pierwszy.
Patrzył na mnie trochę rozbawiony trochę zdziwiony. Zarumieniłam się pod wpływem jego wzroku.
-Naprawdę? - umościł dłoń na moim udzie, nachylił się i mnie pocałował. Czułam się zażenowana. Pokiwałam głową. Liam zaśmiał się patrząc na moje policzki.
-Skończmy okej? Jakie plany na dziś wieczór?
-Wieczór? Mamy popołudnie.. Może.. hmm.. niedaleko naszego domu jest wesołe miasteczko, więc może..
-Świetny pomysł tylko czekaj.. NASZEGO domu?
-Tak. Jesteś moja, mieszkasz u mnie. Dom jest nasz - cmoknął mnie w policzek. Nigdy się nie przyzwyczaje...
W NASZYM domu przebrałam się w inne ciuchy. I wyszliśmy z domu. Liam cały czas trzymał moją dłoń. Dotarliśmy do tego parku. Był gigantyczny. Najbardziej wyróżniał się diabelski młyn i kolejka górska.
-Od czego zaczynamy Aniele? - szepnął mi na ucho. Zastanowiłam się trochę.
-Raz kozie śmierć. Może Diabelski Młyn? - Liaś zrobił minę kota z Alicji w Krainie Czarów.
-Nie będziesz się bała?
-Przecież jesteś przy mnie.. - jego oczy zabłysły. Objął mnie ramieniem i wpił mocno w moje usta.
-Jesteś wyjątkowa - mruknął w moje usta.
-Wiem - szepnęłam. Zaśmiał się cicho i znów nachylił się do pocałunku.
-Ekhm - w ostatniej chwili odwróciłam głowę a tym samym Liam wpił się namiętnie w mój policzek. Zachichotałam i spojrzałam na Harry'ego. Odsunęłam się od Payne'a i przytuliłam do Styles'a - Cześć Mała.
Kątem oka widziałam wkurzoną minę Liam'a. Przesłałam mu całusa i odepchnęłam od siebie Hazze żeby dalej nie denerwować Payne'a. Ledwo przy nim stanęłam a on objął mnie mocno ramieniem żeby dać Harry'emu do zrozumienia że jestem jego. Loczek patrzył na mnie zdziwiony. Wzruszyłam ramionami ze śmiechem.
-Liam to Harry, Harry to Liam - Payne kiwnął jedynie w jego stronę gdy Hazz wyciągnął w jego stronę dłoń. Wywróciłam oczami i wtuliłam się w tors Liasia.
-Słyszałem że zmieniłaś miejsce zamieszkania - odparł Styles. Pokiwałam głową.
-Niall nadal wkurzony?
-Jak cholera! - Loczek wybuchł śmiechem.
-Aniele mieliśmy iść na Diabelski Młyn.. - odparł Liam miażdżąc wzrokiem Hazze.
-Jeszcze przecież zdążymy... - mruknęłam i wywróciłam oczami - No dobrze. Harry pogadamy kiedy indziej - pomachałam mu na pożegnanie. Zasalutował mi i szepnął rozbawiony bezgłośnie "Aniele" zmrużyłam oczy ze śmiechem i pogroziłam mu palcem - Nie musisz być zazdrosny o Harry'ego - cmoknęłam wkurzonego Liam'a w policzek.
-O wszystkich jestem zazdrosny - odburknął.
-I tak jestem twoja - mruknęłam wywołując wielki uśmiech na jego buzi. Pocałował mnie mocno w policzek i zaciągnął za rękę w stronę Diabelskiego Młynu.
Na razie nie mam weny żeby napisać kolejny rozdział "Angel" :c
Przepraszam..
Boski rozdział, jak każdy <3 Czekam na nexta i życzę weny :**
OdpowiedzUsuńOMG! OMG! OMG! Świetny! Czekam na next:D
OdpowiedzUsuńLilka;****
Świetny. Proszę o next
OdpowiedzUsuńWow...nie lubie jej rozdziców :(
OdpowiedzUsuńJak oni mogli...
Ale pomysł z wesołym miasteczkem...aww...bardzo zacny ^^
Pozdrawiam i życzę weny xx
Wesołe miasteczko ^^ to mi przypomina mojego bloga ale wiem, że nie skopiowałaś :) świetny rozdział *-*
OdpowiedzUsuńCo z naxtem ?
OdpowiedzUsuń