*Milagros*
Siedziałam na kolanach u Liam'a a naprzeciw nas siedziała jego Mama. To była dla mnie niesamowicie głupia sytuacja.
-Liam się pewnie ucieszy ale dzisiaj po południu wracam do domu - odparła uśmiechając się do mnie. Liam westchnął ciężko.
-Nie będę się cieszył że cię nie ma. Poza tym ucieszyłem się jak przyjechałaś - mruknął przytulając mnie mocniej.
-Słabo to okazywałeś - odparła z udawanym wyrzutem, a dlaczego udawanym? Po jej oczach było widać rozbawienie z prowokacji swojego syna.
-Bo przyjechałaś bez zapowiedzi
-Własna Matka musi się z tobą umawiać? To nie firma kochany.
Zachichotałam, a Liam uszczypnął mnie w pupę.
Rzeczywiście popołudniu jego mama wyjechała do domu. Sprzątałam ze stołu gdy Liam położył dłonie na moich biodrach i mocno przywarł do moich pleców. Wsunął dłonie pod moją bluzkę i ułożył na brzuchu, zaczął kreślić przeróżne wzory palcem na skórze przy moim pępku.
-Obiecałaś - mruknął mi do ucha przygryzając jego płatek.
-Nie teraz - wyswobodziłam się z jego objęć.
-Chcę teraz - jak małe dziecko.
-Liam nie. Chciałabym pojechać do rodziców
-Ale najpierw... - wcisnęłam mu na usta pocałunek. Pogłębił go wsuwając język do moich ust. Odsunęłam się i cmoknęłam go szybko w nos.
-Zawieź mnie do rodziców - wydał z siebie zrezygnowany jęk, ale pokiwał głową. Pocałowałam go szybko w usta i wyszliśmy do samochodu. Ułożył dłoń na moim udzie i ścisnął je lekko. Wywróciłam oczami i oparłam głowę o szybę. Po jakimś czasie drogi Liam zatrzymał samochód pod domem rodziców i Niall'a. Wysiadłam i podeszłam do drzwi. Zastukałam raz, drugi i zaczęłam walić w drzwi póki Liam nie złapał mnie za nadgarstek. Po chwili otworzył nam mój brat. Gdy zobaczył mnie na jego twarzy igrał uśmiech a zarazem zdziwienie. Gdy zobaczył Liam'a to wszystko zastąpił grymas obrzydzenia - Mogę wejść? - szepnęłam. Pokiwał głową i wpuścił nas. Rozłożył ramiona w które po chwili wpadłam.
-Tęskniłem Mili - mruknął cicho w moje włosy.
-Ja też - mocno go przytuliłam. Po chwili odsunęłam się do niego a Liam od razu zamknął mnie w ramionach.
-Nie mówiłaś że zamierzasz nas odwiedzić - zauważył Nialler. Westchnęłam cicho.
-Wiem, przepraszam jeżeli to problem - spuściłam wzrok.
-No co ty Mała. Po prostu trochę się pozmieniało podczas twojej nieobecności - wyznał mój brat.
-To znaczy?
-Tata się wyprowadził - oświadczył a ja zamarłam.
-Czemu?
-Twoja mama z moim tatą ostatnio bardzo się kłócili. Mamy małe problemy finansowe - wzruszył ramionami.
-Dręczy mnie jedna sprawa - zagadnął po chwili ciszy Liam. Zaskoczył tym mnie i Niall'a - Skoro to twój ojciec, to czemu nie wyprowadziłeś się z nim, i zostałeś z Mamą Milagros?
W sumie.. też mi to przeszło przez myśl.
-Bo Rosario jest chora.
-Co? - myślałam że zemdleje - I nic mi nie powiedziałeś?
-Nawet nie mam twojego nowego numeru!
-Tata wie że jest chora? - Niall pokręcił głową.
-Nie wie też że będziemy mieli rodzeństwo - gdyby nie silne ramiona Liam'a podtrzymujące mnie pewnie dawno grzmotnęłabym o ziemię.
-Weź nie pierdol - burknęłam gdy zaczęło mi się kręcić w głowie.
-Mili! Nie przeklinaj - syknął mi do ucha Payne. Zignorowałam go.
-Gdyby wiedział o ciąży nie wyprowadziłby się. Ale twoja mama wiedziała że zostałby na siłę. Więc ja tu siedzę i opiekuje się twoją mamą.
-Na co jest chora? - wyszeptałam.
-Ma anemie. I ciąża jest zagrożona ale ona o tym nie wie. Nie miałem serca jej o tym powiedzieć - schował twarz w dłoniach. Wyrwałam się w objęć Li i mocno przytuliłam brata.
-Teraz będę ci pomagać Niall. Obiecuje.
-Nie musisz Mili, radziłem sobie dotychczas więc i teraz dam radę - odparł odsuwając mnie od siebie.
-To moja mama! - zawołałam czując gniew.
-Milagros? - mimowolnie zaczęłam biec za znajomym głosem. Wpadłam do pokoju gdzie na łóżku leżała moja rodzicielka. Wyglądała strasznie. Blado i w ogóle. Przytuliłam ją mocno - Wiem że to ja kazałam ci się wyprowadzić ale nie wiesz jak ja tęskniłam..
-Ja też mamusiu - poczułam łzy w kącikach oczu. Było mi cholernie głupio że tyle ich nie odwiedzałam, że zostawiłam ich samych sobie. Pogłaskałam ją po głowie - Jak się czujesz?
-Jak jedną nogą w grobie - zrobiłam przerażoną minę na co Mama wybuchła śmiechem.
-Żartuję Kochanie. Po twojej mince wnioskuje że Niall wszystko ci już przekazał? - skinęłam głową - Skarbie nie martw się, poradzimy sobie. Cieszysz się z rodzeństwa? - łza spłynęła po moim policzku ale wyszeptałam krótkie 'tak'. Boję się. Brat mówi że ciąża jest zagrożona. A gdy tak jest to równie zagrożona jest i matka.
-A jak dziecko? - wyjąkałam nieskładnie.
-Niestety jest zagrożone - położyła dłoń na ledwo wystającym brzuchu - Niall myśli że o tym nie wiem. Ale ginekolog nawet jeżeli ktoś mu zabroni ma obowiązek powiadomić o takich rzeczach pacjentkę.
-Będzie dobrze - ścisnęłam jej dłoń.
-Zachowujesz się jakbym umierała.. - wywróciła oczami. Zgromiłam ją spojrzeniem - Wiem że będzie dobrze - spojrzała za moje plecy - A ten tu obecny chłopiec to...?
Odwróciłam się i spojrzałam na Liam'a.
-To mój chłopak, Liam - podszedł do mojej mamy, ujął jej dłoń i ucałował wierzch.
-Miło mi panią poznać - odparł oficjalnie. W duchu zaczęłam chichotać.
-Mi ciebie również - uśmiechnęła się do niego. Kątem oka widziałam nie zadowoloną minę Nialler'a. Chyba nadal nie lubi mojego ukochanego.
25 kom - next :)
Jak będzie więcej niż 25 to może być +18 xD
-Ja też - mocno go przytuliłam. Po chwili odsunęłam się do niego a Liam od razu zamknął mnie w ramionach.
-Nie mówiłaś że zamierzasz nas odwiedzić - zauważył Nialler. Westchnęłam cicho.
-Wiem, przepraszam jeżeli to problem - spuściłam wzrok.
-No co ty Mała. Po prostu trochę się pozmieniało podczas twojej nieobecności - wyznał mój brat.
-To znaczy?
-Tata się wyprowadził - oświadczył a ja zamarłam.
-Czemu?
-Twoja mama z moim tatą ostatnio bardzo się kłócili. Mamy małe problemy finansowe - wzruszył ramionami.
-Dręczy mnie jedna sprawa - zagadnął po chwili ciszy Liam. Zaskoczył tym mnie i Niall'a - Skoro to twój ojciec, to czemu nie wyprowadziłeś się z nim, i zostałeś z Mamą Milagros?
W sumie.. też mi to przeszło przez myśl.
-Bo Rosario jest chora.
-Co? - myślałam że zemdleje - I nic mi nie powiedziałeś?
-Nawet nie mam twojego nowego numeru!
-Tata wie że jest chora? - Niall pokręcił głową.
-Nie wie też że będziemy mieli rodzeństwo - gdyby nie silne ramiona Liam'a podtrzymujące mnie pewnie dawno grzmotnęłabym o ziemię.
-Weź nie pierdol - burknęłam gdy zaczęło mi się kręcić w głowie.
-Mili! Nie przeklinaj - syknął mi do ucha Payne. Zignorowałam go.
-Gdyby wiedział o ciąży nie wyprowadziłby się. Ale twoja mama wiedziała że zostałby na siłę. Więc ja tu siedzę i opiekuje się twoją mamą.
-Na co jest chora? - wyszeptałam.
-Ma anemie. I ciąża jest zagrożona ale ona o tym nie wie. Nie miałem serca jej o tym powiedzieć - schował twarz w dłoniach. Wyrwałam się w objęć Li i mocno przytuliłam brata.
-Teraz będę ci pomagać Niall. Obiecuje.
-Nie musisz Mili, radziłem sobie dotychczas więc i teraz dam radę - odparł odsuwając mnie od siebie.
-To moja mama! - zawołałam czując gniew.
-Milagros? - mimowolnie zaczęłam biec za znajomym głosem. Wpadłam do pokoju gdzie na łóżku leżała moja rodzicielka. Wyglądała strasznie. Blado i w ogóle. Przytuliłam ją mocno - Wiem że to ja kazałam ci się wyprowadzić ale nie wiesz jak ja tęskniłam..
-Ja też mamusiu - poczułam łzy w kącikach oczu. Było mi cholernie głupio że tyle ich nie odwiedzałam, że zostawiłam ich samych sobie. Pogłaskałam ją po głowie - Jak się czujesz?
-Jak jedną nogą w grobie - zrobiłam przerażoną minę na co Mama wybuchła śmiechem.
-Żartuję Kochanie. Po twojej mince wnioskuje że Niall wszystko ci już przekazał? - skinęłam głową - Skarbie nie martw się, poradzimy sobie. Cieszysz się z rodzeństwa? - łza spłynęła po moim policzku ale wyszeptałam krótkie 'tak'. Boję się. Brat mówi że ciąża jest zagrożona. A gdy tak jest to równie zagrożona jest i matka.
-A jak dziecko? - wyjąkałam nieskładnie.
-Niestety jest zagrożone - położyła dłoń na ledwo wystającym brzuchu - Niall myśli że o tym nie wiem. Ale ginekolog nawet jeżeli ktoś mu zabroni ma obowiązek powiadomić o takich rzeczach pacjentkę.
-Będzie dobrze - ścisnęłam jej dłoń.
-Zachowujesz się jakbym umierała.. - wywróciła oczami. Zgromiłam ją spojrzeniem - Wiem że będzie dobrze - spojrzała za moje plecy - A ten tu obecny chłopiec to...?
Odwróciłam się i spojrzałam na Liam'a.
-To mój chłopak, Liam - podszedł do mojej mamy, ujął jej dłoń i ucałował wierzch.
-Miło mi panią poznać - odparł oficjalnie. W duchu zaczęłam chichotać.
-Mi ciebie również - uśmiechnęła się do niego. Kątem oka widziałam nie zadowoloną minę Nialler'a. Chyba nadal nie lubi mojego ukochanego.
25 kom - next :)
Jak będzie więcej niż 25 to może być +18 xD
Aaaaaa kocham cię siostra . Plissss piszcie te komentarze. Chcem + 18. Dalej dalej
OdpowiedzUsuńSuper czekam na następny :)
OdpowiedzUsuńSuper rozdział tylko z numerkami chyba się pomyliłaś. :D
OdpowiedzUsuńAwwww <3 Mili bd miała rodzeństwoo <3 Awww .. <3
OdpowiedzUsuńŚwietne .;****
~D.
Mam nadzieję, że z jej dzieckiem wszystko będzie dobrze! :)
OdpowiedzUsuńWpadaj do mnie - http://appearences-are-deceitful.blogspot.com/
Cudowny jak zwykle ! :))
OdpowiedzUsuńLiam jest słodki! Szczególnie z tym ze kaze jej nie przeklinac ! Hahah <3
Genialny jak zawsze :D
OdpowiedzUsuńZajeebisty ;** kocham to opowiadanie <333
OdpowiedzUsuńHahah :) fajny :)
OdpowiedzUsuńCzytalam Angel
Szczerze to mnie dobija :/
Super rozdiał
OdpowiedzUsuńFajny.
OdpowiedzUsuńŻyczę weny ! ;*
Biedna Mili :<<< jej mama tez ;/;/;
OdpowiedzUsuńNawet nie wiesz jak przeżywam te rozdziały ;ccc
OdpowiedzUsuńWeny zycze ! :))
OdpowiedzUsuńSmutny :CC
OdpowiedzUsuńBiedna mili
mam nadzieje ze wszystko się ułoży ;c
fajne tło c;
OdpowiedzUsuńA rozdziały jeszcze lepsze c:
<3 <3 kocham kocham kocham
OdpowiedzUsuń:)))) Może zrobisz nowy zwiastun? :D
OdpowiedzUsuńSzkoda mi Mili :C
OdpowiedzUsuńnie mogę z Nialla xd
Haahahha kocham jak Liam pomina ją co do przeklinania xd <333
OdpowiedzUsuńCzekam na next'a <333333333333333333333333333333333333333333
OdpowiedzUsuńOoo fajny obrazek :)
OdpowiedzUsuń*-*
OdpowiedzUsuńPo prostu cudo *-*
OdpowiedzUsuńBrak słów! :)))
OdpowiedzUsuńZazdro talentu
Jeszcze jeden kom i będzie +18 dawać dawać
OdpowiedzUsuńMili będzie miała rodzeństwo? :)
OdpowiedzUsuńCiekawie.
Liam jest taki asbkfcoaosrbdcy <3
Liam zabijasz *.*
Nialler taki troskliwy brat. xD
Mama Mili... trochę nieciekawa sytuacja...
Ale będzie dobrze. (tak myślę)
Weny życzę i czekam na +18 xD
Vee xx
Aaaaaa jak ty piszesz tak wspaniałe rozdziały? Niewiarygodne ♥
OdpowiedzUsuńUmmm... Jeden anonim dodawał komentarze raz po raz no nieźle:P
OdpowiedzUsuńZazdroscisz ? Xd
Usuń