wtorek, 15 lipca 2014

Rozdział 72 - Again I fell in love

Trzeci raz szłam odwiedzić Liam'a w szpitalu. Byłam tu codziennie, lecz nie zawsze mnie do niego wpuszczali, albo siedziała tam jego mama. Jest chyba na mnie zła, bo wyprowadziłam się z Mikey'em i nie powiedziałam gdzie. Gdyby nie Summer z którą się od miesięcy nie kontaktowałam, to albo nie mogłabym przyjść do Liam'a, albo musiałabym przyprowadzić ze sobą Michael'a, i naraziłabym się na pytania Payne'a. 
-Dzień Dobry Liam - weszłam do pomieszczenia.
-Milagros! - ucieszył się na mój widok - Dziękuje że przyszłaś.. 
-Nie ma za co - usiadłam na krześle przy łóżku - jak się czujesz?
-Za każdym razem pytasz się o to samo..
-Po prostu chcę wiedzieć czy wszystko jest w porządku - pogłaskałam go po ręce. 
-Gdy przyszłaś zrobiło mi się od razu lepiej - wyznał na co się uśmiechnęłam - Milagros? 
-Tak? 
-Czemu mnie odwiedzasz?
-Słucham? - nie rozumiem. 
-Jesteś zaręczona. Więc czemu przychodzisz do mnie? Znaliśmy się? 
-Tak. Byłam twoją.. przyjaciółką - te słowa ledwo przeszły mi przez gardło.
-Szczęściarz z tego faceta - popukał palcem w brylant na pierścionku. Tak i siedzi tutaj przede mną nie wiedząc kim jestem.
-Taak.. 
-Mili - usłyszałam czyjś głos i zobaczyłam w drzwiach Summer - Bo ja.. pomyślałam że chcesz to zobaczyć. 
Przesunęła się, a do pokoju WSZEDŁ Michael, podpierając lekko o Summi. Zakryłam usta dłonią i podbiegłam do mojego synka. Uniosłam go do góry i przytuliłam mocno.
-On chodzi. Mój synek chodzi! - tuliłam mojego małego chłopczyka. 
-Milagros? To twoje dziecko? - spytał Liam. Summer wyszła, usiadłam na krześle i trzymałam Mikey'ego na kolanach. 
-T-tak. To mój synek. Mikey - Li przyjrzał się dziecku. 
-Ma takie oczy jak ja - zamyślił się. 
-Ta..ta - wyseplenił Mikey. Jego pierwsze słowo. Liam spojrzał na mnie uważnie. Możliwe by roczne dziecko rozpoznało Liam'a? Pokazywałam synowi fotografię jego taty. 
-Co? - powiedział tylko Li. Zaczęłam się podnosić. 
-Nie ważne.
-Mili, nie zostawiaj mnie. 
-Przepraszam - wyszeptałam. Wyszłam z Michael'em na rękach. Spotkałam Summer przy wyjściu ze szpitala - Powiedział swoje pierwsze słowo.
-Wow! Naprawdę?
-Tak. Powiedział 'tata', Liam'owi prosto w oczy - wyminęłam ją i wyszłam ze szpitala. 

'Droga Milagros. Chciałabym byś nadal odwiedzała Liam'a w szpitalu. Czuł się lepiej gdy przebywałaś u niego. To bardzo ważne by czuł się dobrze. Pozdrawiam Karen Payne.'
Trzymałam ten list wchodząc do szpitala, odnalazłem salę Liam'a, i zamurowało mnie gdy tam weszłam. 
-Mili? Czemu mi nie powiedziałaś że mam narzeczoną? - dziewczyna siedząca na łóżku odwróciła się do mnie i uśmiechnęła jadowicie. 
-Sophie - szepnęłam. 
-Dlaczego mu nie powiedziałaś? Ukrywałaś to przed nim.. Jak mogłaś Milagros? - spytała z udawaną urazą. Myślałam że rozpłaczę się lub rzucę na nią i skrzywdzę. 
-Chodź Sophie, musimy porozmawiać - wywarczałam. Podeszła do mnie i wyszłyśmy z pokoju. Od razu przycisnęłam ją do ściany - Czemu wciskasz mu taki kit?! To mi się oświadczył!
-Mogłaś mu to powiedzieć. Byłam pierwsza - zaśmiała się. Myślałam że jej oczy wydrapię. 
-Wiesz że moje dziecko to jego syn. Musi odzyskać pamięć. Musi zająć się swoim synem..
-Próbujesz działać na moje poczucie winy i sumienie?
-Jeżeli takowe posiadasz to i owszem. 
-Nic z tego. Liam jest mój. 
-Ale masz świadomość że nie ma ani grosza? Wszystko przekazał mi, swojej rodzinie i synowi. 
-Musi coś mieć - pokręciłam głową - Hmm.. Ale chodzi o sam tego fakt. Ma wspólną firmę z Louis'em. Będzie kasa.
-On nawet nie wie kto to Louis, idiotko - warknęłam i wparowałam do sali - Ona nie jest twoją narzeczoną! Ja nią jestem! A Mikey jest twoim dzieckiem - powiedziałam na jednym wdechu. 
-Wiem - powiedział tylko. CO?
-Słucham?
-Wiem. Wiem o tym wszystkim. Michael, ty.. pamięć mi całkiem nie wróciła, ale pamiętam najważniejsze. Ciebie i mojego syna - gdy tylko to powiedział, podeszłam do niego i mocno przytuliłam.
-Martwiłam się Liam. Nie było cię rok. Louis mówił że się poświęciłeś dla nas wszystkich - wyszeptałam.
-Kto to Louis?
-Serio? - pokiwał głową - Jeden z twoich najlepszych przyjaciół. 
-Czy mogłabyś mi raz na jakiś czas pomóc? Wytłumaczyć? Nie fajnie by było spotkać swojego przyjaciela i nawet go nie poznać.. 
-Nie martw się. Jestem przy tobie. Pomogę ci - nachyliłam się i musnęłam jego usta. Przypomniał sobie. Choć nie wszystko. Ważne że pamięta mnie i naszego syna - Jak sobie przypomniałeś?
-Mikey. Powiedział do mnie 'Tata'. A później spytałem się mamy i sióstr o ciebie.. powiedziały mi że byłaś moją dziewczyną i mamy dziecko. 
-Mogę? - wskazałam wolną część łóżka, pokiwał głową, położyłam się i przytuliłam go - Liam? Pamiętasz co się działo przez ten rok? 
-Nie - pokręcił głową. 
-Wiesz Liam? Przez te dni kiedy tu przychodziłam zakochiwałam się w tobie od nowa.. - wyszeptałam. 
-Ja pokochałem cię gdy tylko cię zobaczyłem - powiedział, a w moich oczach pojawiły się łzy. 
-Kocham cię - wyjąkałam. Wytarł moje mokre policzku. 
-Ja ciebie też Aniele - Aniele.. Aniele.. Aniele.. Aniele.. O boże. Rozpłakałam się do reszty. 
-Cii. Nie płacz Milagros - powiedział cicho głaszcząc mnie po głowie. 
-Myślałam że cię straciłam. Że nigdy cię nie zobaczę gdy chłopcy wrócili, a ty nie.. Płakałam każdego wieczoru że nie ma cię przy mnie, i nie śpiewasz mi do snu jak dawniej..
-Teraz będę przy tobie. Może wiele nie pamiętam, ale tym samym mogę poznać cię od nowa, dowiedzieć się co lubisz. Pokochać cię jeszcze mocniej, jeszcze raz - powiedział patrząc mi w oczy. 
-A chcesz? 
-Znasz odpowiedz na to pytanie - pocałował mnie. 

Wypuścili go ze szpitala. Nie przypomniał sobie jak na razie nic więcej. Wsiadłam do samochodu gdy Liam zajął miejsce pasażera. Uśmiechał się do mnie cały czas. Pojechaliśmy do mojego mieszkania. Chwilowo zamieszkamy tam, później może przeniesiemy się do domu który ponad rok temu zamieszkiwaliśmy z Liam'em. Weszłam do domu pod ramię z Payne'em. Chwilowo Mikey'em zajmował się Zayn. 
-Cześć Mili, Hej Liam - powiedział niepewnie stawiając Michael'a na ziemi. Mój synek prawie bez potykania się podszedł do mnie. Liam wziął go na ręce. Payno spojrzał na mnie pytającym wzrokiem.
-Zayn. Twój drugi przyjaciel - wyjaśniłam. Podali sobie ręce. 
-Miło poznać - zaśmiał się Liam. Widziałam konsternacje na twarzy Zayn'a. 
-Jadę już. Louis powiedział że mamy ak... - zrobił wielkie oczy tak samo jak ja - Ak...ak.. to ja pójdę. Pa Mili, Cześć Liam - wyszedł. 
-O co mu chodziło? - Liam objął mnie, a mój synek siedzący mu na ramieniu złapał mnie za kosmyk włosów. 
-Nie wiem. 


×Kochani, gdybym wiedziala ze moze byc tak ze gdy zaloze nowy blog zanidbam ktorys z starszych nigdy by nie powstalo "I just need love". ×

6 komentarzy:

  1. Teraz Liam nie wiem, że Milagros zdradzała go z Zaynem ;d Podoba mi się rozdział i czekam na kolejny. Ten jest moim ulubionym blogiem z twoich dlatego mi zależy na nim, a ty tworzysz kolejne... :O Nie kończ na razie tego. Ma już tyle rozdziałów, ale nie kończ go, proszę <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Jejku Mikey powiedziala "tata" do Liama *__* kocham to po prostu. Nie kończ tego opowiadania za bardzo je kocham <3 życzę weny

    OdpowiedzUsuń
  3. O boże pierwsze słowa małego
    Ten blog to najlepszy blog pod słońcem :*
    <3♥♥♥♥♥♥♥♡

    OdpowiedzUsuń
  4. jaki fajny rozdział ! bardzo mi się podoba !! :D

    OdpowiedzUsuń