sobota, 21 czerwca 2014

Rozdział 56 - School of life

Co ja biorę? 
Harroinę, Loukstasy, Niallfetaminę, Malikuanę i Lium 

Zasłoniłam oczy przed światłem które raziło mnie z nie do końca zasłoniętych okien. Otworzyłam zaspane oczy i próbowałam usiąść na łóżku ale poczułam ból w dolnej partii ciała. Prawie taki ból jak po utracie dziewictwa. No może nie aż tak. Wstałam z pościeli starając się ignorować ból w kroczu. Nigdzie nie widziałam Zayn'a. Nie wiem czy to dobrze czy źle.. Znalazłam jakąś jego bluzkę, dopiero teraz uświadomiłam sobie że moje majtki zostały w salonie więc starając się zakryć dół swojego ciała, otworzyłam drzwi od sypialni i wyszłam na korytarz. Akurat w tym samym czasie usłyszałam dzwonek do drzwi na dole. Szczęk zamka.
-Cześć - usłyszałam głos Zayn'a.
-Siema Zaz - Louis.
-Hej - Liam?! Zaciekawiona, niepewnie zeszłam kilka schodków w dół. Chciałam tylko zobaczyć czy to on. Schody w połowie drogi skrzypnęły. Trzy pary oczu spoczęły na mojej osobie.
-Ymm Hej! - rzuciłam i uciekłam na górę schodów skąd nie było mnie już widać.
-Co to kurwa ma być Zayn?! - wkurzony głos Liam'a rozdarł moje uszy.
-W sensie?
-Co ona tu robi?! - warknął Liam.
-Nocuje.
-Malik ja cię chyba...! - krzyknął Liam.
-EJ, ej, ej chłopaki! Kurwa zostaw go Liam! - zbiegłam po schodach i przystanęłam na ostatnim schodku widząc jak Liam szarpie Zazę.
-Jak mogłeś! Wiesz że ona..!
-Liam puść go! Nie jesteśmy już razem! Więc odwal się od mojego życia! - zawołałam. Odsunął się od Malik'a mrużąc oczy. Po chwili wyszedł trzaskając drzwiami.
-Idź się ogarnąć Zayn - powiedział Louis do Zazy po czym podszedł do mnie i złapał za ramię, poprowadził mnie do innego pokoju. Oparłam się plecami o ścianę w schowku - Spaliście ze sobą? - spytał, na co ja nieśmiało pokiwałam głową - Wykorzystał cię? - pokręciłam szybko głową.
-Wiedziałam co robię. Chciałam tego. A Liam niech się pierdoli. To on sprawił mi takie życie - powiedziałam. Lou spojrzał na mnie wymownie.
-Nie obrażaj go. To cały czas mój przyjaciel.
-Co cię w ogóle obchodzi to czy uprawiałam seks z Zayn'em? - spytałam zakładając kosmyk włosów za ucho.
-Bo przez ciebie prawdopodobnie się pokłócą i będę miał rozjebany gang - warknął na mnie.
-Jaki gang? Piłeś coś?
-Milagros! - momentalnie skuliłam się na ostry ton Louis'a - To co my robimy można nazwać gangiem. Poza tym nie interesuj się tym zbytnio - przejechał ręką po twarzy - Czemu ty nie mogłaś tak po prostu tak jak wszystkie po tym jak Liam mówi że musicie się rozstać, to czemu nie mogłaś normalnie odejść? Nie, oczywiście. Musiałaś się pieprzyć z Zayn'em żeby się pokłócili!
-Nie rozumiem czemu Li czepia się Zazy. Nie jesteśmy razem. Mogę spać z kim chcę! - zawołałam i wyszłam ze schowka. Zayn od razu podał mi moją bieliznę. Z rumieńcem na buzi odebrałam od niego mojego czarne majtki i poszłam do sypialni by się ubrać. Gdy wciągnęłam na siebie sukienkę z imprezy wróciłam do salonu gdzie siedział Zayn paląc papierosa. Louis najwyraźniej się ulotnił - Zayn? Ja już powinnam wracać - powiedziałam nieśmiało. Wstał z kanapy i zgasił papierosa w popielniczce po drodze. Podszedł do mnie i łapiąc mnie za talię mocno wpił w moje usta. Po jego długim i dość intensywnym pocałunku w ustach miałam smak papierosów i powstrzymałam się od skrzywienia. Zaprowadził mnie do samochodu i odwiózł do domu. Pocałowałam go w policzek na pożegnanie i weszłam do domu. Znów nikogo w domu. No oprócz Niall'a.
-Milagros...
-Czemu mi nie powiedziałeś że spotykasz się z Angel? Z Angel Black, siostrą Liam'a. Myślałam że mówimy sobie wszystko..
-Bo gdybym ci powiedział, pewnie wygadałabyś się swojemu Liam'owi.
-No i co z tego? To przecież jego siostra...
-Wiesz czemu tak bardzo nienawidzimy się z Payne'em i jego przyjaciółmi? Bo oni odebrali mi Angel.
-Co ty piep.. - nie skończyłam bo Niall na mnie naskoczył.
-An była moją jedyną. Wywieźli ją do Stanów, bo nie chcieli by ktoś taki jak ja ją kochał. Nienawidzą mnie bo zacząłem zmieniać ich wybuchową Angel - warknął.
-Niall przestań.. - wyszeptałam.
-Kocham ją. A jeżeli któryś z nich się dowie, znów ją stracę. A nie chcę Mili. Kocham ją - przytuliłam go lekko.
-Cicho - pogłaskałam go po plecach.
-Nie spotykaj się już z żadnym z nich. Proszę. Nie chcę żeby cię skrzywdzili.
-Już mnie skrzywdzili - cmoknęłam go w czoło i ruszyłam do swojego pokoju.

Pierwszy dzień w szkole. Dziwne spojrzenia nieznajomych mi osób i zuchwałe spojrzenia Sophie i jej nowych przyjaciółek. Poprawiłam plecak na ramieniu i ruszyłam korytarzem. Stanęłam przy mojej szafce, wbiłam mój kod i otworzyłam skrytkę. Schowałam nie potrzebne mi na razie podręczniki. Zatrzasnęłam szafkę i ruszyłam dalej korytarzem. Usłyszałam obok siebie jak ktoś wali w jedną z szafek. Zobaczyłam Kyle'a. Ruszyłam w jego stronę. Mimo jego zdziwienia wyjęłam kartkę z kodem z jego ręki i wbiłam hasło. Szarpnęłam za szafkę aż się otworzyła.
-Czasami się zacinają - wyjaśniłam i nie czekając aż mi odpowie ruszyłam dalej korytarzem. Chwilę przed dzwonkiem weszłam do klasy od języka angielskiego. Usiadłam w ostatniej ławce i zrzucając plecak na podłogę podparłam głowę na pięściach.
-To moje miejsce Milagros - podniosłam wzrok. Sophie.
-Przecież nie jest podpisane - mruknęłam wbijając wzrok w tablicę.
Avery
-Rozumiem że możesz mieć do mnie żal za to że spotykam się z twoim byłym chłopakiem, ale no cóż - westchnęła teatralnie. Zgrzytnęłam zębami i powstrzymałam się od rzucenia jakimś tekstem.
-Wypierdalaj Smith - wysyczała Avery Wild siadając w ławce obok mnie.
-Nie skacz Avery. Spadłaś już w hierarchii, wkurz mnie spadniesz niżej - Sophie warknęła na Avery, moją siostrę.
-Soph, kiedy stałaś się taką suką? - wprawiłam ją w osłupienie swoimi słowami. Po chwili zrobiła się czerwona ze złości. Avery parsknęła śmiechem.
-Zajmijcie miejsca! - zawołała nauczycielka. Wild uśmiechnęła się podle do Sophie i wskazała pierwsze ławki.
-No już - wyszeptała głosem pełnym jadu. Kiedyś mówiła tym tonem tylko do mnie - Chyba zapomniała dlaczego byłam na tak wysokim miejscu w tej szkole. Ale może sobie przypomni gdy obije jej te buźkę - wymamrotała tak jakby do siebie. Zignorowałam ją i zajęłam się lekcją. Po dzwonku wyszłam od razu z klasy nie chcą się konfrontować z Sophią Smith.
-Mili! - odwróciłam się wzdychając. Zobaczyłam biegnącego do mnie Kyle'a. Upuścił przy tym duży podręcznik od języka francuskiego. Na który właśnie się wybierałam. Podniósł książkę i podszedł do mnie. Uśmiechnął się nieśmiało. Był uroczy tym że zachowywał się tak nieporadnie - Nie wiesz może gdzie jest sala od matematyki? Nikt nie chce powiedzieć nic nowemu..
-Na drugim piętrze - wskazałam palcem sufit mając na myśli korytarz piętro wyżej.
-Dzięki - wsunął pod pachę książkę i pobiegł na górę.
-Witaj moja ulubiona siostrzyczko - Avery złapała mnie pod ramię.
-Nie sądzisz że wyda się ludziom dziwne iż zachowujesz się tak do mnie, mimo tego że rok temu mieszałaś mnie z błotem.
-A chuj mnie obchodzi to co inni myślą? Chodź na lekcje - zaciągnęła mnie pod salę od francuskiego.
-Też masz teraz tu? - skinęła głową - Ile mamy wspólnych lekcji?
-Większość - wzruszyła ramionami i weszła do klasy.
-Co za radość - wymamrotałam pod nosem. Po skończonych lekcjach szłam noga za nogą. Podłączyłam słuchawki do mojego telefonu i włączyłam piosenkę Avril Lavigne 'Here's to never growe up'. Przystanęłam na parkingu. Jak to dobrze było gdy rok temu Niall po mnie przyjeżdżał. Zawoził i odwoził do szkoły..
Wbiłam wzrok z znany mi czarny samochód. O nie. Kurwa no nie.
Wysiadł. Podszedł do szczerzącej się Sophie i ją pocałował. Nie czułam kłucia w sercu. Nie czułam nic. Wpatrywałam się w Liam'a miziającego się z Soph.
Ktoś szturchnął mnie w ramię. Wyjęłam słuchawki.
-Mili? - zerknęłam na Kyle'a. Przewróciłam oczami. Zaczyna mnie ten chłopak męczyć - Czy... będzie ci przeszkadzać jeżeli wrócę z tobą? To znaczy..
-Nie, nie będzie. Opowiesz mi o pierwszym dniu w szkole.
Szłam z Kyle'em prawie że przed nosem Liam'a. Wiedziałam że patrzy. Złapałam Kyle'a pod ramię i przeszłam przez parking. Gdy nikt nas już nie widział puściłam jego rękę.
-No to jak? Podoba ci się szkoła? - zagadałam go odchrząkając cicho. Zmarszczył brwi przyglądając mi się.
-Dobrze - powiedział niepewnie - Kto to był?
-W sensie że kto? - poprawiłam włosy i sweterek.
-No tamten chłopak.. ten na którego widok złapałaś mnie za rękę, a on gapił się na ciebie - mruknął.
-No chłopak. Mój były chłopak.
-Liam Payne prawda?
-Taa - mruknęłam. Dostałam SMSa. Otworzyłam wiadomość.
''Mogę po ciebie przyjechać? Zayn'' 
Zagryzłam wargę i wstukałam odpowiedź. 
''Nie dzisiaj. Muszę iść do domu i zająć się lekcjami''
Schowałam telefon. I w tej samej chwili zadzwonił telefon Kyle'a. 
-Przepraszam - mruknął do mnie i odebrał - Halo? Wracam do domu z sąsiadką, Milagros. Mamo przestań. Dzwoniłaś tylko po to żeby tak mówić? Teraz? Muszę się wracać. No dobra, okej. 
Rozłączył się. 
-Sorry muszę zawrócić. Rodzice wrócą późno i muszę odebrać Violet. Do zobaczenia Mili. 
-Pa - pomachałam mu i z ulgą włożyłam ponownie słuchawki do uszu. 

Jeżeli ktoś zauważył, lub jeżeli nie to teraz oficjalnie mówię iż usunęłam Fallen i Boarding School. Powód? Do Fallen nie miałam w ogóle głowy, żeby cokolwiek napisać i aby miało to sens. Boarding School to poroniony pomysł, założyłam to chyba pod impulsem, wiem że Wam się nie podobał ten blog ale pewnie mieliście nadzieje że się jeszcze rozkręci ale nie. Zajmę się teraz tak naprawdę tylko Angel, Hush Hush i Abnormal. Będę dodawać częściej rozdziały, a widzicie że od kilku dni rozdziały na HH są codziennie. Przepraszam że nie skonsultowałam usunięcia blogów z Wami ale uznałam że tak będzie po prostu lepiej. Nie będę na razie zakładać żadnego nowego. A jeżeli już to dopiero po zakończeniu Angel i będzie to naprawdę przemyślany blog. 
Przepraszam i Pozdrawiam xx. 

6 komentarzy:

  1. Aww *.*
    Koocham Cię !
    :* <3 ♡♥♡♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Liam jaki zazdrosny :)
    Soph to sucz tyle powiem.
    Weny życzę xx

    OdpowiedzUsuń
  3. Super rozdział pisz dalej --------》》》》》♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak to nie ma już BS ? :(

    OdpowiedzUsuń