-Liam? Gdzie idziesz? - zapytałam mojego męża widząc jak idzie do drzwi.
-Zayn zadzwonił że muszę na chwilę pojechać do.. ehkm.. - zaciął się.
-Do..?
-Do naszego klubu.. - odpowiedział niechętnie.
-Myślałam że rok temu daliście sobie spokój z tymi striptizami.. - mruknęłam.
-Mili..
-Mogę jechać z tobą? - zatkało go.
-C..co? - wykrztusił w końcu.
-Chcę z tobą jechać.
-Po co?
-Chcę zobaczyć jak to tam wygląda - powiedziałam uśmiechając się delikatnie - Mogę?
-No, ale no..
-Proszę - splotłam nasze palce. Jesteśmy po ślubie, a ja chcę po prostu zobaczyć jak to tam wygląda. Liam westchnął i pokiwał głową. Wspięłam się na palcach i cmoknęłam go w policzek. Mikey jest u Summer i Hazzy. Wsiedliśmy do samochodu, Li od jakiegoś czasu nie trzymał ręki na moim udzie, tylko trzymaliśmy się za ręce. Ja go tak bardzo kocham.
Zobaczyłam budynek z logo ich klubu. Wysiadłam idąc przodem do środka. Ten plan wydawał się lepszy w domu.. zobaczyłam dziewczyny wyginające się na rurach. Czułam się jak ostatni szachraj ubrana w dżinsy i luźną bluzkę by nie widać mi było wystającego delikatnie brzucha.
-Milagros?! - usłyszałam głos Zayn'a.
-Hej Zaza - uśmiechnęłam się na siłę.
-Co ty tu robisz? Liam? - mój mąż objął mnie od tyłu.
-Po prostu lepiej nie dyskutować. Nie chcę denerwować Mili..
-Czemu?
-Zaza nie wie? - spojrzałam na Liam'a.
-Nie złożyło się - wzruszył ramionami.
-Okej, nie ważne. Jest dziewczyna, i chciałem ją przedyskutować z tobą. Allie? - dziewczyna z ciemnymi włosami i czarnej bieliźnie podeszła do nas - To mój wspólnik Liam.
-A ona? - wskazała na mnie.
-Jego ż.. - przerwałam mu szybko.
-Milagros. Kolejna wspólniczka - wysyczałam.
-Allie, ich marzenie - wzruszyła jednym ramieniem. Czułam jak krew we mnie wzbiera, ale starałam się to ukryć.
-No to pokaż co potrafisz - odparłam. Weszła na podest z rurą.
-Aniele? O co ci chodzi? - szepnął mi do ucha Liam.
-Chce wiedzieć do czego może się posunąć, nie wiedząc że jestem twoją żoną - wymamrotałam patrząc jak ona się rusza. Gdy zaczęła nachylać się do Li, i wymachując biustem miałam wrażenie że zaczynam być niewidzialna. Spojrzałam z ukosa na chłopaków którzy prawie się ślinili - Wystarczy - warknęłam gdy uwiesiła się na moim mężu.
-Więc jak? - przysiadła na podeście wypychając biust do przodu.
-Super - jęknęłam z ironią.
-A co na to panowie?
-Panom się podobało - warknęłam.
-Jesteś przyjęta - wyjąkał Zayn. Przewróciłam oczami.
-Tsaa. Idź się ubrać czy coś - mruknęłam. Odeszła zostawiając mnie z chłopakami - Ziemia do Liam'a - pomachałam mu ręką przed twarzą - Halo, to ja, twoja ciężarna żona..
-Mili..
-Możemy już wracać? Irytuje mnie to jak na nią patrzysz - burknęłam i zaczęłam iść do wyjścia. Usłyszałam jego kroki za sobą, ale zatrzymałam się dopiero przy samochodzie.
-Aniele..
-Podoba ci się. I to bardzo. To jak wygina się z cyckami na wierzchu.. A ja to ta który ma tylko z tobą dziecko i drugie w drodze! - zawołałam czując wzbierające łzy - Jak chcesz to idź do niej.. - Liam przyciągnął mnie mocno do siebie. Dyszałam w jego koszulkę.
-Przestań - szepnął - Gdybym miał do wyboru, dziesięć takich Allie, a ciebie jedną, wybrałbym tylko ciebie. Gdybym mógł cofnąć się te 6 lat do tyłu, znów ciebie zabrałbym na imprezę, wróciłbym dla ciebie do szkoły i uczył się najgorzej wiedząc że dostanę od ciebie korepetycje. Zrobiłbym dokładnie wszystko to samo. Byle być z tobą w tym samym miejscu. Mieć z tobą dzieci Mili - wyszeptał patrząc mi w oczy. Oparł swoje czoło o moje - Kocham cię..
-Ja ciebie też - po moich policzkach popłynęły łzy - Przepraszam.. - wyjąkałam.
-W porządku. Hormony?
-Chyba tak - przełknęłam ślinę. Liam uśmiechnął się pod nosem.
-Chodź do domu - pomógł mi wsiąść do samochodu - A, zapomniałem. Avery przyjedzie jutro na obiad z Jason'em i Steph - moje siostra ma córeczkę! Malutką Stephanie. Urocze dziecko, ale nie tak jak Mikey. No co? Ja też jestem matką, dla mnie moje dziecko jest najpiękniejsze i najbardziej udanie na świecie.
Leżeliśmy w łóżku przytuleni. Li przytulał się do moich pleców gdy leżałam na boku. Dłonie miał ułożone na moim brzuchu.
-Jak myślisz, chłopiec czy dziewczynka? - zapytałam muskając jego dłoń opuszkami palców.
-Teraz powinna być dziewczynka. Do kompletu - zaśmiał się.
-Jeżeli dziewczynka, to Novalee, tak? A chłopiec Daniel.
-Oczywiście Mili - ucałował mój kark - Jak się czujesz?
-Dobrze - przekręciłam głowę w jego stronę i pocałowałam go delikatnie. Ja go tak bardzo kocham.. Mój idealny mąż.. który ślini się do striptizerki - Allie naprawdę ci się podoba?
-Nie.
-Wiem że tak. Zacząłeś się ślinić. Wolałbyś żebym tak wyglądała jak ona?
-Teraz jesteś najpiękniejsza - odwrócił mnie w swoją stronę - Czemu się tak zachowujesz?
-Bo wiem że jestem brzydka i gruba, nie mogę się równać z Allie.. - odwróciłam wzrok.
-Jesteś śliczna, i nie gruba, bo nosisz w sobie mały cud - pocałował mnie delikatnie.
-Ale śliniłeś się do niej..
-Jestem tylko facetem Mili.. wybacz ale zawsze będę się ślinił, ale kocham tylko ciebie - pogłaskał mnie po policzku. Nic nie powiedziałam tylko się w niego wtuliłam. Kocham go. Mojego męża.
-Hej zakochańce, synka wam przywiozłam - Summer weszła do sypialni, postawiła Mikey'ego na łóżku - Zostawiam Was. Do zobaczenia Milagros, Pa Liam - wyszła. Mikey podszedł do nas i przytulił.
-Będę miał siostrzyczkę czy braciszka? - leżał między nami i patrzył się to na mnie to na Liam'a.
-Nie wiemy skarbie - powiedziałam uśmiechając się - A co byś chciał?
-Nie wiem.. Gdybym miał braciszka to mógłbym się z nim bawić.. - wzruszył ramionkami.
-A jeżeli siostrzyczkę?
-To też bym się z nią bawił.. - zachichotałam, a Liam uśmiechnął się pod nosem.
-Oj Mikey, Mikey - posadził malucha na swoim brzuchu. Gadał z nim chwilkę, a ja przytulałam się do Liam'a słuchając o tym jak mówią o rodzeństwie. Przysnęłam wtulając się w moich chłopaków.
Leżałam w swojej sali. Urodziłam. Właśnie kurwa urodziłam. Jeżeli Liam chcę kolejne dziecko to sam je musi sobie urodzić. Li siedzi teraz obok mnie i trzyma mnie za rękę. Muszę wyglądać okropnie. Mam córeczkę. Malutką Novalee. Pielęgniarka właśnie weszła do sali z moim maluszkiem. Podała mi zwiniątko.
-Witaj na świecie Novalee - szepnęłam i cmoknęłam ją w czółko. Liam zaśmiał się cicho. Do sali zajrzał Zayn.
-Można..? - Liam pokiwał głową. Wszedł z Mikey'm na rękach - Uuu dziewczynka - zaśmiał się - Jak nazwiecie?
-Novalee - uśmiechnęłam się do niego.
-Dziwne imię - zmarszczył nos - A właśnie, Michael poznaj swoją siostrę - usadził chłopca na kolanach Liam'a.
-Hej Nova... Nova.. eee..
-Novalee - parsknął śmiechem Zayn.
-Hej Novalee, jestem Michael, twój starszy brat - pomachał do malutkiej.
ojeeeeej <3 Słodko! ;*******
OdpowiedzUsuńhttp://still-the-one-ff.blogspot.com/
A mnie się i tak podoba Zayn <3 Ale cieszę się, że są zakochani z Liamem <333
OdpowiedzUsuńsuper :D
OdpowiedzUsuńjak zwykle opóźniona w rozdziałach xd
To taki słodkie.
Nie wiem co napisać.
Chciałabym żebyś odpisała na ten komentarz.
Nie wiem dlaczego xd
Enjoy.xx
A ja nie wiem dlaczego ale odpisze choć zwykle nie nabijam komentarzy sama xd
UsuńBardzo mi miło że Wam wszystkim podoba się HH :)
Pozdrawiam xx
Ile Mikey ma lat ?
OdpowiedzUsuńJakieś 6-7 chyba/ Natalka
UsuńW tym rozdziale ma 5 :)
UsuńJak sie czyta imie córki Li i Mili?
OdpowiedzUsuńMajkel/Majki - Michael/Mikey
UsuńNowali / Novalee
Dzięki ;) a kiedy nowe rozdziały a i jeszcze jedno pytanie zapomniałaś o Abnormal? ;c. / Natalka.
UsuńO Jezu ♥ Jak ja to kocham :)))
OdpowiedzUsuń