poniedziałek, 14 kwietnia 2014
Rozdział 30 - Fucking reality
Wolnym krokiem podeszłam do samochodu Zayn'a. Stanęłam przy drzwiach.
-Wsiadasz czy będziesz tak stać koło samochodu? - pokiwałam tępo głową i wsiadłam. Ułożyłam torbę na kolanach - Zapnij pasy, jeżeli przywalisz twarzą w przednią szybę jak zahamuje, to Liam zbytnio się nie ucieszy - nie chcąc się z nim spierać wykonałam polecenia.
-A ty? - wskazałam wiszący nie używany pas bezpieczeństwa po stronie Malik'a. Obrzucił mnie spojrzeniem jakbym była idiotką - Po prostu głupio będziesz wyglądał z gębą w przedniej szybie - warknęłam żałując tego po chwili. Zacisnął mocno palce na kierownicy i wbił wzrok w drogę przed nami. Zaczęłam bawić się palcami.
-Dziwię się że Liam obdarzył cię pełnym zaufaniem, żadnej swojej dupy nie wypuszczał z domu, ani do pracy ani do szkoły - mruknął jakby do siebie. Zmrużyłam oczy.
-Gdyby obdarzył mnie pełnym zaufaniem, pozwoliłby mi jechać autobusem. A nie z tobą - stwierdziłam. Spojrzał na mnie nie miłym wzrokiem.
-Nie wkurwiaj mnie, nie jestem taki miły jak Liam czy Louis
-To dlatego nie masz dziewczyny? - posunęłam się za daleko. Widziałam jak zaciska szczękę, a jego dłonie zrobiły się białe od zaciskania ich na kierownicy. Przestraszona skuliłam się na fotelu.
-Nie twój pieprzony interes - warknął cicho nie patrząc na mnie. Mój oddech stał się płytki. Tak cholernie się go bałam. Ale mimo wszystko zastanawiało mnie czemu tak się wkurza na wzmiankę o jakiejkolwiek swojej dziewczynie. Dalej jechaliśmy w ciszy. Po tej jak dla mnie nie kończącej się jeździe, Zayn zatrzymał się pod moją szkołą. Było 10 minut do dzwonka. Wysiadłam ale usłyszałam jak Malik gwizdnął na mnie, odwróciłam się i włożyłam głowę przez okno - Liam po ciebie przyjedzie, a jeżeli się nie rozmyślisz z tą szkołą to jutro będę o 7:25 czekał - odparł zerkając na mnie. Pokiwałam bez słowa głową i pozwoliłam odjechać. Wzięłam głęboki oddech i weszłam do szkoły. Od progu czułam na sobie spojrzenia uczniów. No w końcu nie było mnie dwa miesiące.. Od razu prawie biegiem udałam się do mojej klasy od matematyki. Moja pierwsza lekcja. Usiadłam w pierwszej ławce i dopiero zauważyłam nauczycielkę siedzącą przy biurku.
-Oh, Milagros! Jak miło cię znów widzieć w szkole - odparła miłym i wesołym głosem.
-Dzień Dobry proszę Pani - odpowiedziałam cicho i spuściłam głowę.
-Twoi rodzice wysłali mi e-mail z powodem twojej nieobecności - podniosłam na nią zdziwiony wzrok.
-N..naprawdę?
-Oczywiście. Jestem z ciebie dumna że wzięłaś udział w kursie edukacyjnym - powstrzymywałam się żeby nie wybuchnąć mojej matematyczce śmiechem w twarz - Bardzo dużo opuściłaś, masz sporo do nadrobienia. Został miesiąc szkoły, ale wierzę że dasz rade mimo ponad dwu miesięcznej nieobecności - pokiwałam głową zagryzając policzek od środka. Brawa dla Liam'a, nigdy nie wymyśliłabym czegoś takiego jak on..
Do sali zaczęli schodzić się ucznie. Ujrzałam Sophie, tylko była jakaś inna. Otoczona nie znanymi mi dotąd dziewczynami. Pomachałam jej ale mnie zignorowała. Zmarszczyłam brwi. Usiadłam parę ławek za mną i gadała z jakąś wysoką blondynką. Starałam słuchać nauczycielki ale cały czas zastanawiało mnie zachowanie Soph. Po kilku lekcjach był czas na lunch. Wzięłam sałatkę, jakiś sok i zapłaciłam. Przysiadłam przy stoliku obok okna. Zaczęłam jeść kanapkę i zobaczyłam idącą Sophie obok mnie. Znów mnie olała. Spuściłam wzrok na moją sałatkę. Słodko..
-Widzę że nasza królewna wróciła do szkółki - spojrzałam na siadającą obok mnie Avery Wild. Ułożyła tacę ze swoim jedzeniem na przeciw mnie. Jej włosy wcześniej różowe przybrały blond odcień, choć widać było jeszcze przebłyski różu.
-Co ci się stało z włosami? - wskazałam widelcem jej fryzurę. Wzruszyła ramionami.
-Dużo się zmieniło przez te dwa miesiące.
-Tak, w ogóle to czemu ze mną gadasz? - spytałam z niedowierzaniem. Otworzyła usta żeby coś powiedzieć ale sobie odpuściła.
-Teraz zostałaś sama w tej dużej szkole
-Dlaczego Sophie mnie olewa? - uznałam że jak już jest w miarę miła to ją wypytam.
-Może sama ją spytasz? Właśnie idzie w twoim kierunku.. - pokiwała głową na idącą do mnie dziewczynę. Mimowolnie na moją buzię wkradł się uśmiech, jednak jej wyraz twarzy zostawał obojętny. Przystanęła obok krzesła Avery i uniosła brew - O nie. Nawet o tym nie myśl Smith. Nie ustąpię ci krzesła - odparła kręcąc głową. Soph fuknęła i popatrzyła na mnie.
-Może pogadamy? Bo ciągle się na mnie gapisz - zdziwiłam się na jej złośliwy ton. Pokiwałam głową i poszłam za nią do jej stolika.
-Sophie? Czemu się tak zachowujesz? Olewasz mnie? - spytałam cicho.
-Gdy nie dawałaś znaku życia przez dwa miesiące nie mogłam siedzieć sama na stołówce, nie sądzisz? - warknęła prawie że, w moją stronę. Spuściła wzrok.
-Czyli co? Nie przyjaźnimy się już?
-Mili.. Jestem teraz popularna a ty.. - westchnęła - No ty też przez związek z Payne'em ale i tak nie możemy być już przyjaciółkami - szepnęła w moją stronę. Ja popularna? Takie bajki? Wstałam i obrzuciłam ją zbolałym spojrzeniem. Ona wzruszyła tylko ramionami. Wróciłam do stolika gdzie siedziała Avery.
-Nie pokazuj jej że możesz jej ulec - ostrzegła Wild. Zmrużyłam oczy.
-A ty za to dałaś się zrzucić z piedestału - warknęłam na nią. Podniosła jedną brew z wyniosłym uśmieszkiem.
-Z nie walcz z idiotami, mają przewagę liczebną - odparowała. Ja już chce wrócić do domu - I na twoim miejscu uważałabym na twojego chłopaka. Sophie ma na niego chrapkę - poruszyła śmiesznie brwiami. Ten dzień nie może być chyba gorszy.
Po lekcjach wyszłam na parking. Nagle drogę zajechało mi auto Liam'a. Wyszedł oczywiście z samochodu i na oczach wszystkich wpił się w moje usta. Czułam na sobie wzrok każdego zebranego tu ucznia. Poczułam też piekące poliki. Gdy Payne odsunął się ode mnie, otworzył mi drzwi i pomógł wsiąść do samochodu. Obejrzałam się po każdej osobie, a wzrok zatrzymałam na Soph która patrzyła się na Liam'a jak na kawałek padliny. Avery nie żartowała. Zatrzymałam wzrok na swoich kolanach. Liam usiadł na miejscu kierowcy. Po chwili odjechał z parkingu.
-Czemu się tak zachowujesz Mili? - zerknął na mnie katem oka. Wzruszyła ramionami - Wstydzisz się tego że jesteśmy razem? - pokręciłam szybko głową - Więc o co chodzi?
-Po prostu.. nie ważne - powiedziałam cicho. Miałam nadzieje że odpuści. Najzwyczajniej w świecie nie lubiłam być w centrum uwagi. A przez brawurowy wjazd Liam'a i jego całus, Soph znienawidzi mnie bardziej a szkoła będzie gadać że rzeczywiście Li jest moim chłopakiem.
-Milagros - po jego głosie poznałam jednak że oczekuje odpowiedzi. Spuściłam głowę zasłaniając twarz włosami. Poczułam opuszki palców odgarniające niesforne włosy z mojej twarzy. Westchnęłam cicho.
-Dowiedziałam się że Sophie... że jej się podobasz - zająknęłam się. Pół prawdy to zawsze coś. Liam jęknął.
-Pragnę tylko ciebie. Nie żadnej Sophie, Anny, Mary czy jakiejkolwiek innej. Tylko i wyłącznie ciebie - pogłaskał mnie po udzie. Uśmiechnęłam się do niego słabo. Ścisnął moją nogę - Kocham cię Aniele. Jesteś moja. A ja twój. Nic tego nie zmieni - szepnął patrząc mi w oczy.
30 osób w ankiecie zagłosowało że czyta więc teraz proszę o :
30 kom - next
Wierzę w Was kochani ;**
Kto jeszcze nie był, zapraszam na nowe ff : 'Abnormal'
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
awww Liam jest słodki w tym rozdziale. ♥♥♥♥
OdpowiedzUsuńJprdl
OdpowiedzUsuńSuka Sophia
I czy Liam nie moze byc zzawsze taki slodki? Xd <3
Jak ja go kocham ... ♥♥♥
Czekam na nexta ;*
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńW której ona jest klasie ?
OdpowiedzUsuńKonczy szkole?
Genialny rozdzial
OdpowiedzUsuńJak każdy z resztą
Czekam na nexta
Zajebisty !! ;**
OdpowiedzUsuńGenialny, świetny, super i byłoby można jeszcze wymieniać długo, wiec z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział. <3 ;*
OdpowiedzUsuńŚwietny :D niecierpliwie sie na kolejny <3
OdpowiedzUsuńTak bardzo wydawało mi się podejrzane, że Mili i Sophie się do siebie nie odzywały przez te 2 miesiące...
OdpowiedzUsuńI w końcu się spotykają i bum!, nic już nie jest takie same...
Z jednej strony rozumiem Sophie. Przyjaciół się nie zostawia i w tym Milagros mi podpadła... A z drugiej strony Soph teraz mnie wkurza.
Avery też się niesamowicie zmieniła! Rozmawia (prawie) normalnie z Mili. Sukces :D
A Liam był taki słodki ♥
"Pragnę tylko ciebie. Nie żadnej Sophie, Anny, Mary czy jakiejkolwiek innej. Tylko i wyłącznie ciebie" ♥
I wiesz co... chyba się z tobą zgodzę. Liam i Mili oraz Zayn z Rose trochę się przypominają :)
Życzę mnóstwo weny!
Enjoy xx.
Strasznie ciesze się z powrotu Mili do szkoly, to oznacza wiele nowych przygod i wrazen :) Ciekawi mnie nastawienie Zayna i po prostu roplynelam się czytajac koncowke *.* A Soph moim zdaniem postapila nie fair. Co to jest za stwierdzenie " Ja teraz jestem popularna a Ty ... " Nie podoba mi się to jak postepuje. Czekam na kolejny rodzial <3
OdpowiedzUsuńwspaniały rozdział
OdpowiedzUsuńciesze się z powrotu Mili do szkoly, to oznacza wiele nowych tematów, ciekawi mnie nastawienie Zayn'a
czekam na następny rozdział
Mela pozdrawia
♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥
Genialne, kocham <3 Czekam na next, i nie moge sie doczekać co bd dalej <3
OdpowiedzUsuń~D.
Super rozdział !! Czekam na następny !! Oby był szybko! <3
OdpowiedzUsuńAaaaaa super
OdpowiedzUsuńsuuuperrrrr czekam na nexta:)
OdpowiedzUsuńSuper rozdział :)
OdpowiedzUsuńCudowny *.* Czekam na nexta. Oby byl jak najszybciej i zapraszam do mnie http://harry-styles-angel.blogspot.com/ :)))
OdpowiedzUsuńKOCHAM po prostu KOCHAM tego bloga no ughhhhh jak byś mogła to napisz szybko next bo nie mogę się już doczekać najchętniej przeczytałabym od razu całość ale wtedy nie było by tak samo dużej adrenaliny KC :****
OdpowiedzUsuńLudziska, czytamy, myślimy, komentujemy
OdpowiedzUsuńgeniusz z ciebie. biję pokłony przed moim guru. TO. JEST. BOSKIE. *___* nie moge przestać czytać, jest genialne :D pisz dalej kotq :* pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńNo przepraszam bardzo, ale po prostu ja w tej Sophie widzę moją byłą przyjaciółkę. Identyczne. :)
OdpowiedzUsuńNo ja przeczytałam " Ja teraz jestem popularna a Ty ... " to wybuchłam niekontrolowanym śmiechem. xD
Myślę, że teraz dopiero się zacznie.
Mili wróciła do szkoły. :) Wyczuwam nowe wrażenia :)
Liam jest taki afjkbahbcacberbsf xD
-Pragnę tylko ciebie. Nie żadnej Sophie, Anny, Mary czy jakiejkolwiek innej. Tylko i wyłącznie ciebie. Kocham cię Aniele. Jesteś moja. A ja twój. Nic tego nie zmieni. <3
Cudowny jak zawsze :)
Życzę weny xx
super rozdział. Aż mi się smutno zrobiło jak czytałam zachowanie Soph i wgl. ale napisane bosko. Czekam na nexta
OdpowiedzUsuńLiam jest taki urooczy *__* Sophia zachowuje się jak suka .___. Przestałam ja lubić xd a ogólnie to świetne :3
OdpowiedzUsuńZayn mnie przeraża, to na pewno. ;-; rozdział świetny :D
OdpowiedzUsuńNo, no, no <3 Geniaaalnie <3 Czekam na next. ; **** Dorota.
OdpowiedzUsuńCudo
OdpowiedzUsuńGenialny :))
OdpowiedzUsuńMam dziś urodziny. Mozesz napisać cos dla mnie? :))
/ Weronika
<33333
OdpowiedzUsuńFajny zaczynam czytac :(
OdpowiedzUsuń:)*
Usuń