piątek, 14 marca 2014

Rozdział 19 - Go away!

Wpatrywałem się w jej biust okryty jeszcze stanikiem.
-Liam? - usłyszałem cichy głos Milagros. Czułem się jak zahipnotyzowany... jej piersiami. Jak to dziwnie brzmi. Wreszcie spojrzałem w piękne i trochę przestraszone oczy Mili. Zacząłem całować jej szyje. Zostawiałem mnóstwo mokrych pocałunków i malinek. Zrobiłem kolejny ślad a Milagros jęknęła.
-Na pewno chcesz to zrobić? To podobno najważniejszy moment w życiu dziewczyny..
Mili zawahała się a mnie ogarnął blady strach. Po co o to pytałem? Mogłem już dawno ją mieć gdyby nie moje poczucie winy że ją chyba do tego zmuszam. To powinno być coś wyjątkowego dla niej. To było dla mnie trudne ale odsunąłem się od niej. Patrzyła na mnie ze zdziwioną minką - Na razie sobie.. odpuśćmy.
-Ale Li.. ja wiem że tego chcesz - szepnęła. Usiadłem na łóżku a Mili położyła dłoń na moim ramieniu. Odwróciłem twarz w jej stronę ze słabym uśmiechem.
-Ty nie chcesz Aniele, prawda ja bardzo bym chciał. Ale. To ma być dla ciebie wyjątkowe - pocałowałem ją długo - Wymyślę coś wspaniałego a później tak się przelecę że nie usiądziesz - Milagros zaśmiała się nerwowo.
-O..Okej - przytuliła się do moich pleców.
-W zamian chce wziąć z tobą prysznic po moim długim i nudnym dniu pracy - cmoknąłem ją w nos. Mili pokiwała głową i wstała z łóżka. Uśmiechając się pociągnęła mnie za rękę do łazienki.

Milagros leżała oparta głową o mój tors. Jej mokre jeszcze po kąpieli włosy rozrzucone były po moim brzuchu. Kreśliłem przeróżne wzory kciukiem na jej nagich plecach.
-Jesteś dla mnie wszystkim Liam.. - szepnęła i oparła brodę o mój tors. Spojrzałem w jej piękne oczy.
-Ty dla mnie też Aniele.. - pocałowałem ją w czoło. Uśmiechnęła się ślicznie.
-Zaśpiewasz mi coś? - zapytała cicho a ja wybuchłem śmiechem.
-Tak to lubisz?
-Uwielbiam. Poza tym lepiej mi się wtedy śpi - cmoknęła mnie szybko w usta - skradłam buziaka!
Zaśmiała się. 
People say we shouldn’t be together
 We’re too young to know about forever 
But I say they don’t know 
What they’re talk - talk - talking about
They don’t know about the up all night's 
They don’t know I’ve waited all my life 
Just to find a love that feels this right 
Baby they don’t know about 
They don’t know about us

*Milagros*

Z samego rana wstałam z pustego łóżka. Fuknęłam patrząc na wgniecenie po leżącym wcześniej Liam'ie. Czemu zwykle gdy się budzę jego już nie ma? Szybko ubrałam się i wyszłam z sypialni. Usłyszałam ciche nucenie Liam'a z kuchni. "Front pages all your pictures, They make you look so small, How could someone not miss you at all?" mimo wolnie zachichotałam zwaracając na siebie uwagę szeroko uśmiechniętego Payne'a. 
-Jak się spało Aniele? - przytulił mnie. Wtuliłam twarz w jego koszulę. 
-Wspaniale - mruknęłam - Idziesz do pracy? 
-Tak
-Zostań dzisiaj.. prooszę - wtuliłam twarz w zagłębienie na jego szyi. Zaśmiał się - Zostaniesz? 
-Okej. Co będziemy w takim razie robić? 
-Może gdzieś wyjdziemy? Codziennie siedzę w tym domu i tylko się kisze.. 
-Mój ogórek - cmoknął mnie w nos. Spojrzałam na niego z udawanym oburzeniem.
-Słucham?! - wpił się namiętnie w moje usta. 
-Może chcesz iść na jakieś śniadanie? - pokiwałam szybko głową. 
-Ciebie to łatwo zadowolić - spojrzał na ubieram kurtkę. 
-Dużo mi do szczęścia nie trzeba - pocałował mnie w czoło. Powędrowaliśmy spacerkiem do kawiarni. Liam zamówił coś do jedzenia i czekaliśmy. Siedziałam wtulona w Payne'a. 
-Twoje marzenie Aniele? - zdziwiło mnie trochę pytanie Li. Zamyśliłam się. 
-Paryż. Wyjadł do Paryża... miasta miłooości - uśmiechnęłam się do mojego Liam'a - A twoje? 
-Moje się już spełniło - cmoknął mnie w czubek głowy. Zjedliśmy ale siedzieliśmy jeszcze chwilę w tej kawiarni - Mogę ci zrobić zdjęcie? 
-Masz już moje zdjęcia, nawet dużo poza telefonem - mruknęłam upijając łyk kawy. Payne w tym czasie zrobił mi zdjęcie. Zaśmiałam się i próbowałam wyrwać mu komórkę - Chciałam tylko zobaczyć jak wyszłam! 
-Jak zwykle wspaniale - pocałował mnie w nos. Fuknęłam z lekkim uśmiechem i wróciłam na miejsce.  
*Harry*

Podjechałem pod pierwszą lepszą kawiarnie po coś do picia dla mnie i dla chłopaków. Wszedłem do środka i rozejrzałem się po pomieszczeniu. Zrobiłem wielkie oczy widząc Milagros. Z Payne'em. Szybkim krokiem pomaszerowałem do ich stolika. 
-Hazzu! - uśmiechnęła się Mili.
-Gdzie się podziałaś? - usiadłem na krześle które przed chwilą dostawiłem do stolika i spotkałem się z wkurzonym spojrzeniem Liam'a.
-Ja.. Przyjaciel Liam'a po mnie przyjechał.. - mruknęła patrząc w swoją kawę, Mrużąc oczy spojrzałem na Payne'a.
-Tamta dziewczyna mówiła że wyniósł cię stamtąd siłą.. 
-Ale żyje Hazz, więc jest ok - uśmiechnęła się słabo.
-Jakie "ok" ?! Czy ty tego nie widzisz Mili?! On cię przecież uderzył! A ty tak po prostu.. - chwila, normalnie moment gdy Payne rzucił się na mnie z pięściami. Usłyszałem krzyk Milagros. Nie chciałem tego robić Mili ale nie dam się tak po prostu bić! Starałem się unikać pięści Liam'a i sam oddawać ciosy. Cholera. Brawo Harry. Wybrałeś sobie na przeciwnika faceta który jest mistrzem w walce. Poczułem ból w okolicy wargi i nosa. O ja pierdole! Jeżeli mi go złamał to go zapierdole. 
-Liam! Zostaw go! Proszę! Harry nie oddawaj mu! Ogarnijcie się! - widziałem kątem oka jak Mała szarpie Payne'a za ramię. Nad nim stanęli chłopacy. Na szczęście. Zabrali go ze mnie. Wytarłem krew z twarzy. Josh podał mi rękę i pomógł wstać. Wychodząc złapałem Mili za przedramię.
-Proszę cię Mała uważaj na niego. Nie chce żeby ci się coś stało. Teraz widzisz jaki jest - nie czekając na jej odpowiedź opuściłem kawiarnię razem z Devine i Lukas'em. 
-Czy możemy wreszcie zacząć to po co tu przyjechaliśmy czy nadal będziesz się gapił jak Payne owija sobie wokół palca te twoją Milagros? - warknął Josh stając przy moim samochodzie. 
-Okej. Kiedyś trzeba. On zapłaci za to co zrobił - mruknąłem i wsiadłem do swojego auta.

Ale z was zboczuchy! xD
Miałam w głowie taką małą wojnę "Pisać +18 czy nie". Nie cóż.. pomyślałam żebyście jeszcze troszkę na to poczekali <3 +18 pojawi się MOŻE około 24 rozdziału x_x BO chce coś "niesamowitego" wymyśleć! Dziś w nocy pojawi się rozdział na Angel :)
Pozdrawiam xx
kolejny jakiś krótki :x

5 komentarzy:

  1. Bili się, przez co rozdział jest niesamowity *.*
    I to że Liam powiedział Mili, że woli poczekać <3
    Awww...kocham ten rozdział :)
    Jest boski :3
    Pozdrawiam i życzę weny xx

    OdpowiedzUsuń
  2. Ah Liam, ten nasz 'bohater', jak to wcześniej ujęłam, jednak nie dostał tego czego chciał :D
    Co do Mili... trudno mi określić tą postać. Dla mnie jest nieprzewidywalna, niejednoznaczna, nie umiem jasno stwierdzić, czy jest grzeczną, czy może wręcz przeciwną temu postacią. Za każdym razem mnie zaskakuje :)
    Nie lubię bójek XD A zwłaszcza, że była ona między Harry'm, a Liam'em. Ale jest to tylko moje subiektywne postrzeżenie, z doświadczenia wiem, że wszyscy (oprócz mnie) kochają tego typu scenki ;)
    Cóż więcej... za każdym razem chcę ująć w moim komentarzu jak najwięcej szczegółów, a gdy już go udostępnię, przypominam sobie o kolejnych szczegółach wartych uwagi...
    Także, zakończę słowami: Cudowny rozdział, nie wiem skąd bierzesz pomysły ♥
    Życzę weny ;*
    Pozdrawiam xx.

    OdpowiedzUsuń
  3. MMMMMMmmmmm ... <3
    ~D.

    OdpowiedzUsuń
  4. super *0* najlepszy blog jaki czytałam. Już nie mogę doczekać się kolejnego i kolejnego rozdziału xd Liaś w tym blogu to taki brutal xd Pozdrawiam Cię i czekam na kolejny rozdział.

    OdpowiedzUsuń
  5. Za kazdym razem chciałabym napisać coś więcej, ale po przeczytaniu po prostu odejmuje mi mowę.. A teraz proszę o next!:D
    Lilka

    OdpowiedzUsuń